Program oglądało się fajnie przez kilka odcinków, ale gdy zaczeli latać po świecie, żeby patrzeć na kukurydzę wyrzeźbioną w kościele to zaczęło się robić nudno. Jak już ktoś wspomniał - z 10 minut programu to faktycznie praca przy studni, reszta to powtórki, ciągłe i nudne powtarzanie spekulacji i siedzenie przy stole, gdzie znowu powtarzają co było i przypominają sobie znowu te same spekulacje. Rozumiem, że to program telewizyjny i że ma przyciągnąć publikę, ale zrobili z tego kilkusezonowy tasiemiec specjalnie rozciągając odcinki i tworząc sensację z byle czego.
Jedną z rzeczy, której najbardziej nie rozumiem było wpuszczenie kamery do starego szybu. Ostatecznie okazało się, że nic się nie nagrało. Więc co ekipa postanowiła zrobić? Na pewno nie skorzystać z kamery ponownie. Uznali to za klątwę i zrezygnowali z pomysłu. Widocznie producenci im zakazali, bo za szybko by NIBY coś odkryli.
Nie wiem ile mają kasy na to wszystko, ale gdyby poświęcili się jednemu pomysłowi, a nie rozkopywali całej wyspy, nie latali po świecie oglądając kościoły i ściągając "specjalistów", którzy powiedzą dwa zdania na temat jednej spekulacji nie wnosząc nic konkretnego do programu prócz kolejnej sensacji to może już dawno by coś im się udało, prócz znalezienia tej jednej monety.