Pcha się do każdego,marnego filmu i jeszcze każe sobie słono
płacic.Polączenie aktorki z piosenkarką wychodzi NIEZWYKLE RZADKO.Jedynej
której się to udało to Barbara Streisand.Takiej pseuo papki dla mas dawno
nie było,to komercja i kicz wdzierające się drzwiami i oknami do mojego
domu a z którą nie chcę mieć nić wspólnego.Wolę włączyć sobie Janis Joplin
czy Joni Mitchell.Tą babe z wielkim zadem zabierzcie z dala ode mnie.
PS:Możecie zjechać mnie na maxa,mój gust filmowy i muzyczny jest lepszy od
waszego : )
Nie słucham jej muzyki, widziałam parę filmów m.in. ,,Oczy anioła", ,,Co z oczu, to z serca" i uważam, że jest ok, nie nadzwyczajna ale w porządku. Natomist za co ją szanuję podziwiam, to jej rola w ,,Selenie". Zagrała rewelacyjnie, dała z siebie wszystko i uważam, że świetnie wcieliła się w postać tej cudownej artyski.
Nie zgodzę się z tym, że pcha się do każdego marnego filmu. Do roli w ,,Selenie" została wybrana jeszcze zanim zaczęła być popularna. I wiele razy podkreślała, jak wielki był to dla niej zaszczyt. Może nie powinno się oceniać kogoś na podstawie jednego filmu, jednak Selena była absolutnie niesamowita a Jennifer zrobiła wszystko aby to pokazać. I uważam, że jej się udało.
Na marginesie - również uwielbiam Joni Mitchell:)
Pozdrawiam
Jeszcze jedno - tutaj wyraża się opinie o aktorach czy piosenkarzach, o tym, co i jak robią. A nie o ich "zadach". Przynajmniej tak mi się wydaje.