Dlaczego ten film na Waszej stronie nosi taki tytul?
Ogladalem wiele roznych wersji. Byly rozne rozmiary plikow, ale zawsze ten sam tytul:
"Wąż w cieniu orła".
Jeszcze nie trafilem na wersje o tytule wystepujacym tutaj.
Jesli zaszla pomylka, to powinno to byc zmienione, bo wpisujac prawidlowy tytul, nie ma wynikow wyszukiwania. Taka sytuacja wprowadza ludzi w blad.
Oficjalny polski tytuł jest właśnie "Wąż i cień orła".
Tytuł jaki znasz wynika z tłumaczenia z angielskiego tytułu: "Snake in the Eagle's Shadow", użyty był na nieoficjalnych wydaniach VHS, przyjął się na tyle że niektórzy go używają do pirackich plików.
A który jest bardziej sensowny ? Wydaje mi się że ten oficjalny, choć nie wiem co oznacza oryginalny tytuł kantoński: "She xing diao shou".
Oba tytuły dobre. "Wąż w cieniu orła" był również używany podczas emisji na Polsacie. Słowa z których składa się tytuł to "wąż kształt chytry ręka" (wg gugl translejter).
Snake in the eagles shadow - to jak najbardziej dobry tytuł , a pirackie ripy mają dlatego taki tytuł , bo oficjalnie wydany
Bluray jest właśnie pod tym tytułem.
http://images.static-bluray.com/movies/covers/113356_front.jpg
Niniejszy wątek dotyczy tytułu polskiego, a nie angielskiego, który nie budzi wątpliwości.
Ta.. Tyle że ja dokładnie pod takim tytułem miałem film z wypożyczalni filmów. Było tam jak byk na okładace Wąż w cieniu orła.
Nic nie zrozumiałeś. To nie była oficjalna dystrybucja. Wiem że to się wydaje dziś dziwne dla kogoś kto nie orientował się w prawie wydań cyfrowych w tamtych czasach, ale te wszystkie filmy kina kopanego z Hong Kongu nie posiadały dystrybucji na Polskę, więc je można było omijając prawo "wydawać" tłumacząc z wydań angielskich (najczęściej amerykańskich) czasem o zgrozo z niemieckich. Takich VHS w wypożyczalniach było mnóstwo. Tak, racja że to nie piracki (ale ja tak nie napisałem) bo wtedy jeszcze czegoś takiego do piractwa nie zaliczano. Natomiast w momencie gdy prawo się doprecyzowało miałem w swojej wideotece około 1000 tytułów do usunięcia, z czego około połowy udało mi się sprzedać (po 5 zł), a reszta poszła do smieciuszków :( Niektórzy na siłę trzymali w wypożyczalniach takie wydania powołując się na przepis że coś co było przed wejściem ustawy używane, może dalej być używane w tym samym zakresie, ale stosowanie tego do wypożyczalni było zbyt naciągane. Największym skopaniem filmu na VHS był Klasztor Szaolin (prawidłowy polski zapis, na kasetach wymyślali różne cuda), które tłumaczenie było z tłumaczenia niemieckiego, które to powstało z tłumaczenia angielskiego, ostatecznie to co czytał lektor niewiele miało wspólnego z filmem, ale to szczegół w porównaniu do obcięcia obrazu. Film był kinowy, ale gdzieś po drodze (USA lub Niemcy) dostosowali go do TV przez obcięcie boków, W Polsce wyjątkowo wcześnie nastała moda na panoramę więc nasz "wydawca" z tego czegoś obciął górę i dół aby go dostosować do panoramy. Finalnie otrzymaliśmy fragment obrazu. W scenach zbiorowych walk widzimy tylko pojedynek i to czasem nawet Jet Li ma obcięty łeb. Sorki za długą dygresję, chciałem Ci tylko opisać że to były dziwne czasy (choć dzisiejsze są chyba jeszcze dziwniejsze).