Gdyby nie postać Leslie. Totalnie mi nie pasowała jej głupota do tego filmu. I oczywiście typowe kobiece zachowania ale nie ma co gadać.
Ja z tego powodu musiałem obniżyć do 4. Idiotka, której w tym filmie jest zdecydowanie za dużo. Zepsuła film na mocne 6 może nawet 7.
J.Lo grała idiotkę i to jest chyba jej jedyna rola poza tą z Anakondy, w której wypadła przekonująco.
Dokładnie.Oglądasz film o złodziejach który nagle zmienia się w komedię romantyczną.
Tak głupkowate pokazywanie kobiecej postaci to jakieś lata 80. Nie wiem, kto wpadł na tak durny pomysł, ale jak dla mnie to dwie gwiazdki do dołu.
Lopez, jako stara torba pozbawiona złudzeń co do swojej przyszłości, jest tu piorunująca! To ów brak złudzeń jest największą zaletą tego błyskotliwego filmu. Wszyscy, dosłownie wszyscy wiedzą tu gdzie jest ich miejsce, począwszy od żony Stathama (świetnie pomyślana postać) która wie czym on i jej tata się zajmują i zna ryzyko, skończywszy na jej ojcu (bezbłędny Nolte), który ładuje w kabałę głównego bohatera i wedle schematu przypuszczamy, że to on jest wszystkiemu winien, a co on robi Parkerowi... przeprasza go! REWELACJA! Co za dojrzałość. Podobnie z wątkiem fałszerza paszportów, bandy bandytów, a nawet mordercy. Ich zachowania są zrozumiałe, podyktowane zawsze logiką. Nikt tu nie jest... głupi.
"Parker" to znakomity egzystencjalny scenariusz, dowodzący, że w historii ze "Zbiega z Alcatraz" i "Godziny zemsty" wciąż drzemie ogromny potencjał do odkrywania jej na nowo. Najbardziej zachwyca jednak obsada.
Statham w tak świetnej formie nie był od czasu "Przekrętu". Ani krztyny typowego dla niego szpanu, głupich uśmieszków, onelinerów, machismo, obnoszenia się z męskością. Jest wręcz odwrotnie: Jason jest wręcz przezroczysty. Jak cień. Jego spokój zachwyca.
Genialny film. Krotko, zwiezle i na temat. Bez zadnych glupot. Konkretnie. Zadnej trzesiawki kamera, zadnych niepotrzebnych dramatow. Bardzo realistyczny.