Obejrzałem wczoraj i....Ja wiem, ja jestem mega sentymentalnym człowiekiem, na którego nostalgia działa mocno, a twórcy filmu walili mnie po głowie nostalgią bardzo mocno. Już w jednej z początkowych scen, gdy zobaczyłem mapę Faerunu (tak!) i na niej napis "Icewind Dale" zapiszczałem z zachwytu, a za chwilę "Baldur's Gate", "Neverwinter"....Tak, na to czekałem tyle lat! Nareszcie, na stare lata, ktoś podjął się w pewnym sensie ekranizacji Baldurów, Neverwinter Nights a zwłaszcza mojej ukochanej sagi Icewind Dale (choć akcja w Dolinie Lodowego Wichru jeśli się rozgrywa, to bardzo krótko; no chyba że dla kogoś miasto Neverwinter to już Dolina). Mamy więc Drużynę, mamy quest, są skarby i smoki, są magiczne artefakty, źli magowie i dobrzy paladyni....I jest masa przygody, dużo walki i jeszcze więcej humoru! Nie pamiętam już kiedy na filmie tak dobrze się bawiłem i uśmiałem. Co ważne: cały czas coś się dzieje i pomimo że film trwa ponad 2 godziny to nie ma efektu znużenia, ziewania, zerkania na zegarek :) Dla zwykłych fanów fantasy to będzie AŻ najlepszy tego typu film od czasu "Władcy Pierścieni" Jacksona, dla ludzi wychowanych na sesjach RPG opartych o D&D, dla tych, którzy czytali książki w świecie Forgotten Realms i grali we wszelkie Baldury i Neverwintery (jedna z głównych bohaterek wygląda niemal jak Neeshka z Neverwinter Nights 2!) to będzie bardzo nostalgiczna (choć i wesoła) podróż do znanego świata, do znanych miejsc (Neverwinter!), ze znajomymi organizacjami, klasami postaci, rasami, potworami (Galaretowaty sześcian!), a wydarzenia, działania postaci a nawet dialogi jako żywo przypominać będą sesje RPG i rozgrywki w komputerowym RPG :) Tak więc: jeśli znasz Dungeons & Dragons czy to w formie "papierowej" czy komputerowej czy książkowej: idź, bo to będzie cudowna podróż do przeszłości. jeśli nie znasz, ale lubisz fantasy, też idź, bo to jest po prostu rewelacyjna przygoda w magicznym świecie (po prostu nie wyłapiesz pewnych "smaczków" czytelnych dla graczy, ale nie szkodzi, byłem w kinie z ludźmi, którzy D&D nie znają lub znają co najwyżej z nazwy i świetnie się bawili).
Ja czułem zażenowanie poczuciem humoru i grą aktorską. Oglądałem piękne sceny z kiepską narracją. Dwie skrajne emocje, zachwyt i zażenowanie...
Czyli doświadczyłeś tego co innych, zdrowych ludzi na ogół śmieszy - zażenowania.
Ciebie nie - tym bardziej genialny film :D
do zdrowych ewidentnie nie należysz skoro porusza cie opinia innych ludzi, jeżeli jest tylko inna od twojej. To jest chore
Nie jest chore, tylko stwierdza fakt, że raczej nigdy nie grałeś w żadnego rpega, czy to papierowego, czy komputerowego. Gdybyś grał, to byłbyś zachwycony lokacjami i postaciami, a przede wszystkim współpracą drużyny w czasie walk i pojedynków ;) Poza tym dając filmowi 3, to z całym szacunkiem dla Twojej osoby, czyżbyś postradał zmysły?
Ale Mnie zachwyciły lokacje, zdjęcia cała oprawa graficzna i efekty specjalne były świetne. Pod względem wizualnym film mi sie bardzo podobał. To prześmiewczy sposób prowadzenia historii mi jak dla mnie psuje ten film.
No troszkę w paru miejscach przesadzili z tym humorem. Rzeczywiście czasami brakowało odrobiny powagi. No i jak dla mnie czasami zbyt szybko galopowała akcja. Z tego materiału spokojnie można było zrobić cały sezon. Pod którym podpisałbym się obiema rękoma i nogami ;)
Tylko nie serial! Ten film w odroznieniu od poprzednich czesci jako jedyny nie zalatuje telewizyjna tandeta.
Zależy o jakiej telewizyjnej tandecie mówisz. Obecnie wiele seriali to istny majstersztyk sztuki filmowej. Po prostu stacjom bardziej się opłaca ładować pieniądze w coś co na dłużej przyciągnie większa ilość widzów ;)
O kazdej. To kwestia spojrzenia z szerszej perspektywy. Przestan ogladac telewizje to zauwazysz ogromna roznice.
Już dawno nie oglądam i śmiem twierdzić, że wiele obecnych seriali z różnych platform streamingowych przewyższa niejedną produkcję filmową wyświetlaną obecnie w kinach ;)
Nie ogladasz, a ogladasz, stad brak trzezwego spojrzenia. Przeciez platformy streamingowe to takie samo g.. jak telewizja! Bez roznicy. Nawet ich najwieksze hity to zaledwie rzemieslnicza tandeta w porownaniu do arcydziel. A skad taka popularnosc? Bo widzowie tych platform sa od nich uzaleznieni jak narkomani, a potrzebuja odwyku.
Mnie ten film też nie porwał. Owszem pośmiałem się czasami. Ale jak zobaczyłem kto czerwonego maga, jej grę aktorską, przestał mnie film bawić. Mimo sentymentu do świata, który czytam do dziś. Wolę Vox Machine
Polecisz jakieś książki w świecie Forgotten Realms? Planuje zacząć przygodę z Baldurami i Icewind dale ale jestem póki co zielony w świecie D&D.
Co prawda nie czytałem późniejszych (a być może też są dobre), natomiast z czystym sumieniem można polecić wszystko spod pióra R.A.Salvatore. Świetny pisarz, wspaniałe książki (te z świata D&D chyba wszystkie dotyczą przygód mrocznego elfa Drizzta Do'Urden). Mi się też podobały książki o mrocznej elfce i jej chłopaku Nordzie.... znaczy barbarzyńcy.... nie pamiętam już. Na imię miała... Liriel Baenre. Musiałem sprawdzić w necie i jest mi nieco wstyd ;)
Jej chłopak to był Fyodor z Rashemenu i był berserkerem, nie barbarzyńcą. Ach czasy młodości, łezka w oku się kręci.
"Wojna Pajęczej Królowej", "Pięcioksiąg Cadderly'ego", "Najemnicy" - nie dotyczą Drizzta. Oczywiście jest wiele tytułów o FR, ale już nie pióra Salvatore'a. Troy Denning - warto sprawdzić "Powrót Arcymagów".
Najlepiej zacząć od antologii takich jak "Krainy Chwały", "Krainy Magii", "Krainy Podmroku" i pozostałe krainy lub Trylogii Mrocznego Elfa. Jednak nakłady zostały wyczerpane więc możesz mieć problemy ze skompletowaniem.