jest przesłanie , że nawet najlepiej opłacany pracownik, specjalista jest tylko siłą najemną, pionkiem, którego firma bez wahania poświęci dla swoich celów, dlatego nie zazdroszczę bratu zajmującemu wysokie stanowisko w globalnej firmie bo chociaż zarabia nieprzyzwoicie dużo, jest w ciągłym stresie czy po kolejnym przejęciu czy "restrukturyzacji"zachowa stanowisko.
Ja sam sobie jestem szefem, zarabiam tyle żeby się nie martwić o rachunki, mam czas dla żony, dzieci i psa no a przede wszyskim dla siebie, rzucając dużą firmę odczuwałem prawdziwą euforię i wiem że to była najlepsza decyzja w moim życiu.