Barry Munday (Patrick Wilson) chciałby mieć powodzenie u kobiet, ale po pewnym incydencie w kinie, musi zmienić swoje priorytety. Próba poderwania siedzącej obok dziewczyny, kończy się bowiem dla niego... utratą jąder. Na domiar złego, kobieta, której Barry w ogóle nie pamięta (Judy Greer), utrzymuje, że jest on ojcem jej nienarodzonego dziecka.
Warto zobaczyć ten film. Jest nawet śmieszny, ale przede wszystkim ma wielkie przesłanie podane na pięknej tacy. No i obsada robi wrażenie.
Polecam.
Z humorem opowiada o przemianie lekkoducha i kobieciarza, który nawet nie pamięta z kim spał, w odpowiedzialnego mężczyznę. Rozwaliły mnie jego pytania do ginekologa:D
Do zapłodnienia doszło 11 lutego, ale lekarz powiedział, że termin porodu przypada na 10
grudnia. Czyli wychodzi 10 miesięcy. Do końca byłem wręcz przekonany, że wyjdzie na jaw jakaś
ściema. Że okaże się, że Ginger sobie wszytko wymyśliła, a Barry nie może być ojcem, bo w
chwili poczęcia nie miał już "klejnotów"....
... obejrzałem na hbo i przyznam szczerze, że dosyć zabawna, fajnie wykreowane postacie:)
Nie rozumiem skąd taka niska nota i kiepskie wypowiedzi. Widocznie jeśli komedia w
dzisiejszych czasach nie jest totalnie kretyńska, z bandą kretynów po 30tce grających role
licealistów to nie może mieć wyższej oceny. Nie...